Moda na diety o niskim udziale węglowodanów wraca jak bumerang, począwszy od lat 70. XX w. Zmienia się tylko ich nazwa, bo skuteczność stosowania u sportowców pozostaje wciąż taka sama, czyli znikoma.
Autor: Natalia Grzebisz
Doktor nauk o kulturze fizycznej zajmująca się tematem neuroendokrynologii i immunologii sportowców. Wykładowca dietetyki w SGTiR w Warszawie. Zimą ściga się w maratonach narciarskich, a latem stawia na rower.