Współpraca nauczyciela wychowania fizycznego z nauczycielami klas wczesnoszkolnych poprzez lekcje pokazowe w klasach 1–3

Zaryzykowałem, bo wiem, że nie każdy lubi przyznawać się do nieznajomości poszczególnych zagadnień i chyba nikt nie lubi wtykania nosa w nie swoje sprawy.

Postanowiłem jednak, że moja pomoc nie będzie wynikać z szukania czyichś słabości, tylko z najprościej rozumianej chęci pomocy nauczyciela najbliżej związanego z aktywizowaniem dzieci i młodzieży, by wspierać nauczycieli klas 1–3, także tych z większym doświadczeniem niż moje. 

Czas start

Pierwszy krok nie był dla mnie łatwy, ponieważ wyjście z propozycją takiej pomocy dla nauczycieli klas wczesnoszkolnych mogło wiązać się z brakiem zrozumienia dla mojego pomysłu i próbą, delikatnie mówiąc, zbycia mnie. Do tego obawiałem się, że mogę zostać źle zrozumiany, jakobym sugerował brak należytego warsztatu pracy nauczycieli. Ku mojemu zdziwieniu, każdy z zapytanych nauczycieli (tak naprawdę sama płeć piękna) wyraził zainteresowanie moim pomysłem i dostałem zielone światło na realizację inicjatywy (przy zgodzie dyrekcji szkoły).

Postanowiłem, że raz na jakiś czas będę przeznaczać swoje okienko na poprowadzenie lekcji pokazowej dla różnych klas i ich wychowawców. W czasie trwania roku szkolnego tych okienek ubywało (zastępstwa), jednak zdarzało mi się przyjechać wcześniej do szkoły lub połączyć swoją grupę z rok młodszymi uczniami przy aktywnym udziale nauczyciela klas 1–3.

Nie ukrywam, że pracując kilka lat w obecnej szkole, podpatrywałem nie raz, w jaki sposób są prowadzone zajęcia dla najmłodszych, co dało mi kilka punktów zaczepienia do wymiany doświadczeń, a także pokazania czegoś innego, niż było dotychczas stosowane.

Lekcje pokazowe

„4 ognie”

Zacząłem od kilku lekcji otwartych, na których starałem się przedstawić zalety stosowania gry „4 ognie” zamiast podobnej odmiany „2 ogni”, którą stosowały panie wychowawczynie. Sam jako dziecko uwielbiałem tę drugą grę...