Od momentu, kiedy spadnie pierwszy śnieg, pytanie: „Idziemy na dwór?” będzie pojawiało się wśród uczniów coraz częściej. Myślę, że jeśli już nadarzy się okazja do przeprowadzenia zajęć sportowych na śniegu, to jak najbardziej powinniśmy z niej skorzystać.
Autor: Dawid Górka
Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, nauczyciel wychowania fizycznego i informatyki w Niepublicznej Szkole Podstawowej w Piotrowicach. Trener piłki nożnej o licencji UEFA B w Akademii Piłkarskiej Reissa.
Każdy z nas, nauczycieli, specjalizuje się w wybranej dyscyplinie sportu. Jedni czują się lepiej w piłce siatkowej, inni w koszykowej itp., a co za tym idzie – w danej dyscyplinie rozwijamy się, szkolimy i – co najważniejsze – często czerpiemy z niej inspiracje. W artykule chciałbym przybliżyć kilka gier i zabaw, które przebieg i organizację będą miały identyczną, a skorzystamy z nich zarówno w piłce nożnej, koszykowej, ręcznej, jak i unihokeju.
Pogoda coraz bardziej sprzyja zajęciom sportowym na świeżym powietrzu. Oprócz standardowych gier zespołowych chciałbym zaproponować grę w „kwadranta”. Można się spotkać z wieloma odmianami tej gry, z różnymi zasadami. Popularną nazwą jest również „palant”. To, jak nasza gra będzie wyglądała, zależy głównie od poziomu sprawności fizycznej klasy, jej liczebności i posiadanego sprzętu. Chciałbym przedstawić dwie wersje gry: jedną dla uczniów mniej zaawansowanych pod względem sprawności fizycznej i drugą trudniejszą, w której będzie wymagana umiejętność uderzenia piłki kijem.
Lekcja wychowania fizycznego trwa 45 minut. Najczęściej możemy wpuścić uczniów do szatni dopiero po dzwonku, przez co tracimy już kilka minut. Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak mało realnego czasu mamy na zrealizowanie celów lekcji. Podczas tworzenia naszych konspektów musimy zwrócić uwagę na każdy szczegół, tak żeby nie uciekały nam kolejne minuty i w realnym czasie zajęć dzieci skorzystały z nich w najlepszy możliwy sposób.
W internecie możemy znaleźć wiele pomysłów na różnorakie zdalne lekcje WF. Moim zdaniem wiele z wymienionych propozycji nie do końca odzwierciedla realia. Podczas tworzenia takich zajęć musimy mieć świadomość, jakim „sprzętem” dysponują uczniowie, przecież nie każdy z nich ma w domu np. piłkę do koszykówki.
Podczas letniego obozu sportowego mój zespół miał do dyspozycji kilka stanowisk przeznaczonych do minigolfa. Dzieci praktycznie większość wolnego czasu spędzały, grając i bawiąc się przy tej dyscyplinie sportu. Uznałem, że warto przenieść ten pomysł na lekcje wychowania fizycznego i stworzyć własne tory do minigolfa.
Lekcja skonstruowana jest w taki sposób, aby zapewnić uczniom rywalizację i zabawę. Moim zdaniem powinniśmy odchodzić w nauczaniu od formy ścisłej, która nie rozwija kreatywności ucznia i jest formą zdecydowanie mniej atrakcyjną. Poprzez gry i zabawy tworzymy środowisko, w którym uczeń jest bardziej zaangażowany oraz wymuszamy integrację i działania grupowe.
Podczas tworzenia zajęć z wychowania fizycznego trzeba odpowiedzieć na podstawowe pytanie: Co sprawi, że dziecko będzie aktywne fizycznie i wyjdzie z zajęć zadowolone? Pracując z najmłodszymi dziećmi, trzeba spojrzeć na świat ich oczyma. Wielokrotnie przysłuchując się na przerwach, o czym dzieci rozmawiają, przewija się temat gier komputerowych.